24 października, 2014

Podejście do zdrowia

Każdego miesiąca konsultuje kilkadziesiąt osób i mam wrażenie, że trafiają do mnie dwie kategorie chorych: „zdesperowani” i „ciekawi’ 🙂 Nie zrozumcie mnie źle czytając te etykiety, po prostu wciąż pomysł konsultowania przez Internet lub nie przez lekarza może wydawać się irracjonalny. Tymczasem każdy pomysł jest racjonalny, pod warunkiem, że widzisz efekty i sens.
Minęły już czasy gdy lekarz stoi na piedestale i jak mówi „skacz” to pacjent skacze. Większość moich klientów z kategorii „zdesperowanych” wie o tym doskonale. Przerobili już wiele medycznych sław i szukają pomocy wszędzie, czy to u mnie czy u uzdrowiciela zza rogu. Wielu lekarzy ich zawiodło, co w typowym konwencjonalnym i farmakologicznym systemie 15 minutowych wizyt nie dziwi. Trochę dziwi, czemu lekarz nie może się pogodzić czy też zaakceptować faktu, że pacjent nie jest dziś już niedoinformowanym elementem w całym procesie leczenia. Chorzy mają obecnie wszelki dostęp do informacji, a często wiedzą więcej niż niejeden lekarz i tylko relacja partnerska, pomiędzy prowadzącym a chorym, ma szansę doprowadzić do poprawy zdrowia. Innymi słowami mając chroniczną chorobę, potrzebujesz kogoś kto będzie Cię prowadził przez nieraz skomplikowaną drogę do zdrowia. Co innego gdy masz złamaną rękę lub zawał serca. Wtedy chcesz alopatycznej i szybkiej pomocy 🙂

Oczywiście nie sposób współpracować w ramach kilkuminutowej wizyty, i zaskakujące, że jest, że wiele osób czeka na taką wizytę nieraz miesiącami i liczy na to, że wszystko się zmieni. Niestety kilka minut wizyty nic nie zmieni, jeżeli sam nie weźmiesz odpowiedzialności za swoje zdrowie i to każdego dnia, każdym posiłkiem, ruchem, emocją czy myślą. Większość osób tego nie rozumie, tak samo jak nie jest świadoma, że zdrowie jest dynamiczne. To, że rok temu były inne symptomy, bo jadłeś tak a nie inaczej, nie oznacza, że tym razem również tak będzie gdy wprowadzisz tą samą dietę. Nasza fizjologia się zmienia, ale z drugiej strony jest też sumą naszych doświadczeń. Nie zliczę ile razy słyszę „ale to było rok temu” albo „już nie biorę leku x od 2 lat”…niestety zdrowie to nie pamięć podręczna jaką się czyści co jakiś czas. Wszystko co było do tej pory ma znaczenie i miało wpływ na to co jest teraz. Tymczasem co większość osób robi latami? Goni symptomy i hamuje sygnały ciała. Non stop.
Zdarza się, że chorzy przed 30-tką mają już historię stosowania leków na serce, ciśnienie, antydepresantów, hormonów, sterydów…o antybiotykach oczywiście nie wspominam. Większość z tych leków to czysta alopatia nie wpływająca na przyczynę stanu zdrowia. Hashimoto to idealny przykład. Ponieważ choroba wpływa na to jak produkujesz hormony tarczycy ale również jak organizm ich używa, nim Hashimoto zostanie zdiagnozowane powszechnie zdarza się przepisywanie beta blokerów, antydepresantów czy hormonów (tarczycy, płciowych). I nikt nie szuka przyczyny, ale czemu chorzy się na to godzą? Skoro ktoś kto wypisuje lek nie umie powiedzieć co jest powodem Twojego stanu zdrowia, tylko hamuje sygnały organizmu farmakologią, to gdzie jakaś dawka samokontroli i zdrowego rozsądku? Czasem oczywiście symptomy są tak poważane i utrudniające funkcjonowanie, że marzeniem jest ich stłumienie…ale wciąż musimy mieć większy obrazek w głowie.
Ile lat można nie słuchać sygnałów organizmu? Brak okresu? Podamy luteinę czy duphaston. Nieregularny okres? Może antykoncepcję. Niedoczynność tarczycy? Są hormony. Trądzik. Retinoidy zawsze działają. Stan zapalny? Sterydy czy leki przeciwbólowe są skuteczne. Wysypka? Może maść. I tak dalej…a przyczyny istnieją dalej w organizmie i nie miną tylko dlatego, że ktoś zajął się konsekwencjami procesów jakie nie zachodzą poprawnie w Twoim ciele. Przeważnie z czasem te przyczyny się pogłębia i pojawi się coraz więcej nowych symptomów. Nie nadążysz ich tłumić. I nagle okazuje się, że niejedna kobieta przed 30-tką jest pod opieką kilku lekarzu, bo niby zaczęło się od trawienia, ale potem siadła tarczyca, a teraz nie ma okresu itd. Większość moich klientów z kategorii „ciekawych” przychodzi z banalnym problemem, czasem trądzik, czasem trawienie…generalnie nic poważnego. A po badaniach i analizie okazuje się, że problemów jest więcej, a przyczyny poważne. Już słynna jest moja magiczna moc przyciągania autoagresji, bo sporo osób, która zgłosiła się z jakimś banalnym problemem, okazała się mieć zaawansowaną chorobę autoimmunologiczną.
I niestety muszę to powiedzieć: jesteśmy często sami sobie winni. Chcemy szybkich rozwiązań. Chcemy magicznej pigułki, a jeszcze bardziej chcemy aby zadziałała. I to naturalne. Nikt nie lubi poświęcać czasu i energię nad analizą i pracą nad swoim zdrowiem gdy objawy nie są jeszcze aż tak poważne (subiektywnie). 15 lat temu gdyby ktoś powiedział mi, że mogę wyleczyć trądzik dietą i zmianą stylu życia, odmówiłabym 🙂 Chciałam szybkiego rozwiązania, i takie dostałam, a że pomogło na chwilę to już inna kwestia. Pół biedy jak nie pomoże, gorzej jak alopatyczna terapia pogorszy Twoje problemy, a efekt domina jest niestety klasykiem w konwencjonalnym farmakologicznym modelu leczenia. Większość leków ma więcej skutków ubocznych niż wskazań. Ale w przeciwieństwie do mnie sprzed 15 lat, wielu chorych chce wyzdrowieć i nie ma pojęcia o wszystkim o czym pisze. I przez to pada ofiarą niedoinformowania i może z frustracją stwierdzić, że nie powinni się interesować zdrowiem, bo od tego są lekarze…w końcu czemu ktoś ma siedzieć nad badaniami, publikacjami czy książkami i uczyć się tego za co płaci komuś innemu? Nie wiem, i też czuję frustrację, ale jednak to nasze zdrowie i tą odpowiedzialność trzeba ponieść. Pomyśl sobie, że idziesz z samochodem do mechanika na wymianę opon. I mechanik mówi, ze masz do wymiany amortyzatory i łańcuchy, całość będzie kosztować 800 zł. Co robisz? Płacisz i tyle? Większosć osób pojechałaby do innego sprawdzić czy faktycznie konieczna jest wymiana, a może do jeszcze kolejnego…a jeżeli chodzi o zdrowie, ludzie biorą receptę, kupują lek i czekają na cud.
Cuda w chronicznych chorobach rzadko się zdarzają. Trochę procesów musiało zajść zanim znalazłeś się w danym momencie, i trochę procesów minie nim wrócisz do równowagi. Ale aby do tego doszło trzeba przede wszystkim zacząć słuchać swojego organizmu i przestać traktować go jak totalnego idiotę, który nie wie co robi. Jeżeli np. progesteron jest niski i nie masz okresu, to naprawdę łykanie luteiny nie jest pomocą, jak cholesterol jest wysoki to statyny też nie są rozwiązaniem itd. Chyba, że faktycznie uważasz swoje ciało za głupią maszynę, która bez powodu postanowiła zabrać Ci okres czy podważyć cholesterol. Jest oczywiście miejsce na wiele leków w wielu sytuacjach, ale nigdy w chronicznych chorobach alopatyczne rozwiązania nie powinny być jedynymi krokami jakie wykonujesz. I wielu lekarzy powoli zaczyna to rozumieć przynajmniej w  kontekście autoagresji, bo regularnie zgłaszają się do mnie ze swoimi chorobami autoimmunologicznymi na konsultację. Ale wciąż, to od Ciebie zależy co zrobisz. Nie umiem obiektywnie stwierdzić czy jest łatwo czy trudno uczyć się o zdrowiu, ale na pewno warto, bo nikt za nas tego nie zrobi, a dopóki medycyny funkcjonalnej w Polsce nie ma, jest to rozsądna opcja dla każdego chorego. I wielu z was chce wiedzieć więcej, co mnie cieszy i dzięki twemu widzę sens pisania tego bloga.
Winsoki z tego spontanicznego posta miały być następujące:
1) trzeba być zaangażowanym w swoje zdrowie, nawet jeżeli w pewnym momencie głupiejesz od nadmiaru informacji i nie wiesz już co jest prawdą, a co nie 😉
2) nie traktuj swojego organizmu jak idiotę, który nie wie co robi tylko zacznij go słuchać i współpracować z nim
3) pamiętaj o cierpliwości, ponieważ każda chroniczna choroba wymaga czasu i konsekwencji nim da się oswoić
4) z niektórymi chronicznymi chorobami całe życie musisz być z relacjach, ponieważ będą gorsze i lepsze momenty, dlatego trzeba się nauczyć co wpływa pozytywnie, a co negatywnie na Twoje symptomy
5) nie jest łatwo znaleźć kogoś kto pomoże Ci przejść drogę ku zdrowiu, ale takie osoby istnieją
6) zawsze popełnisz mniej lub więcej błędów ucząc się o zdrowiu i wprowadzając naukę, a nawet zalecenia innych w życie
7) postaw na profilaktykę, aby potem uniknąć poważnych problemów (np. w rodzinie występują nowotwory, chorób serca czy autoimmunologiczne)
8) unikaj zbędnej alopatii
9) zawsze zadawaj pytania i drąż temat, nie daj się zbyć
10) nie zapomnij, że zdrowie jest dynamiczne i zawsze trzeba o nie dbać, a coś co działało wczoraj dziś może być nieskuteczne
P.S. Przypomniało mi się jeszcze coś: nie zostawiajcie swojej dokumentacji medycznej u lekarza, bo potem powiedzenie, ze wyniki były w normie naprawdę nic nie pomoże, albo że USG było ok…aby zobaczyć proces musisz mieć wiele badań, zwłaszcza tych ” w normie”.
Posty powiązane:

Szkolenie
nadwrażliwości pokarmowe

Od nadwrażliwości pokarmowych do autoimmunologii

dieta
eliminacyjna

Samodzielne rozwiązywanie problemów pokarmowych.

pobierz
przewodnik

Paleo w pigułce.

Zapisz się na
konsultacje

Najczęściej czytane

Hashimoto (autoimmunologiczna niedoczynność tarczycy)

Niedoczynność to poważny problem w ostatnich latach. Coraz więcej osób choruje i coraz częściej pacjent słyszy, że jego choroba to Hashimoto. Przeważnie... Zobacz więcej


Euthyrox, Eltroxin – czego nie wiesz o syntetycznym T4?

Nie ma dnia abym nie dostała wiadomości na temat chorób tarczycy. Niedoczynność jest tak często diagnozowana w ostatnich latach, że zaczyna to... Zobacz więcej


Reaktywna hipoglikemia i insulinooporność

Problemy z poziomem glukozy we krwi są bardzo powszechne, ponieważ wile różnych czynników wpływ na stabilność glukozy we krwi. Stres, nieodpowiednia dieta,... Zobacz więcej


SIBO czyli najczęstszy powód Zespołu Jelita Drażliwego

Zespół jelita drażliwego to jedna z najczęstszych diagnoz na świecie. Nazywam ją workiem, do którego można wrzucić dosłownie wszystko, co daje objawy... Zobacz więcej


Gdy metylacja zawodzi – mutacja genu MTHFR

MTHFR – zapamiętajcie ten akronim, za kilka lat będzie o nim głośno. Dzisiejszy post, w moim odczuciu, jest jednym z ważniejszych. Przynajmniej... Zobacz więcej


Archiwum wpisów

Archives

Godziny otwarcia gabinetu:

PN-PT 10:00-18:00

Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług, reklamy, statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.